Andrzejkowe czary mary
Za czasów naszych babć i dziadków, dawno temu, wierzono, że w wigilie świętego Andrzeja 29 listopada, duchy przodków, podobnie jak w noc świętojańską, wracają na ziemię i odsłaniają tajemnice. Wówczas, najbardziej rozpowszechnioną wróżbą było lanie na wodę, roztopionego wosku przez ucho od klucza a następnie odczytywanie kształtów zastygniętego wosku, najlepiej z cienia rzucanego na oświetloną ścianę. Odlane figury oznaczały odpowiednio szczęście, powodzenie, smutek, miłość. Sny w nocy z 29 na 30 listopada, miały być prorocze. Chociaż dziś w czary, zabobony i wróżby mało kto wierzy, dla przedszkolaków to okazja do poznawania starych tradycyjnych zabaw, oraz do dnia pełnego magicznego nastroju. Przedszkolaki z grupy II, próbowały dziś poznać swoją przyszłość. Wróżyliśmy sobie, kto będzie jaki wykonywać zawód, jakie będziemy wiedli życie, oraz rzucaliśmy monetą w celu spełnienia życzeń. Słuchaliśmy opowiadania o starych, zapomnianych zabawach, bawiliśmy się w dobieranie w pary magicznych rekwizytów. Bawiliśmy się świetnie i o to w tym wszystkim chodziło.